Bycie mamą dziecka z niepełnosprawnością uczy mnie codziennie miłości, cierpliwości, elastyczności, odpuszczania, odwagi ale często przychodzi poczucia winy.
Poczucia, że czas, który poświęcam dziecku z większymi potrzebami, zabieram temu drugiemu – temu, które też potrzebuje, ale potrafi lepiej ukryć swoją samotność. Bo przecież jest zdrowe i „sobie radzi”.
Temu, które tak często jest „dzielne” tylko dlatego, że my nie mamy już siły inaczej.
To właśnie szklane rodzeństwo – te dzieci, które stają się ciche, przezroczyste, by nie dokładać nam rodzicom ciężaru. Spychają swoje potrzeb, plany na drugi plan rezygnują ze swych marzeń.
Czasem tak bardzo skupiam się na opiece nad dzieckiem z większymi potrzebami, która przecież jest niezbędna, że drugie znika mi z oczu.
Nie dlatego, że go nie kocham.
Ale dlatego, że codzienność krzyczy głośniej niż serce.
Dziś zatrzymuję się i zadaję sobie pytanie:
Co mogę zrobić dla mojego szklanego dziecka – tu i teraz?
1. Zobaczyć je naprawdę
Zatrzymać wzrok. Popatrzeć nie na to, co zrobiło, ale kim jest.
Zapytać: „Jak się dziś masz?”
I wysłuchać odpowiedzi, nawet jeśli będzie milczeniem.
Często my mówimy, że rozmawiamy, ale czy naprawdę słyszymy? Czasem trzeba czytać „między wierszami”.
2. Dać mu obecność, nie obowiązki
Nie tylko zadania: „pomóż mi?”, „zrób to?”, „jeszcze nie zrobiłeś, przecież prosiłam”.
Ale chwilę tylko dla niego.
Spacer, rozmowę, wspólne pieczenie ciasta, głupie śmiechy bez celu.
Chwilę, w której nic nie musi udowadniać.
3. Przyjąć wszystkie emocje bez oceniania
Każda emocja jest dobra.
Jeśli dziecko mówi: „Nienawidzę mojego brata, mojej siostry” – to nie dlatego, że tak naprawdę czuje nienawiść.
To dlatego, że sytuacja go przerasta.
Bo sobie nie radzi.
Bo woła: “Zauważ mnie!”
Dlatego przyjmuj każde słowo, każdą emocję – nie oceniam, nie gaś.
Tylko bądź i rozmawiaj.
4. Dziękować za zaangażowanie i każdą pomoc
Nie oczekiwać, że „tak powinno być”.
Ale dziękuj– za najmniejszy gest, za pomoc, zaangażowanie za wyrozumiałość.
Dawaj dziecku poczucie, że jego wysiłek jest widziany i ważny. Choćby ten najmiększy.
5. Zdjąć z jego barków odpowiedzialność za rodzeństwo z niepełnosprawnością.
Bo ono zasługuje na dzieciństwo. Na beztroskę. Na własne marzenia.
Nie powinno dorastać w przekonaniu, że jego życie musi być podporządkowane pomocy drugiemu.
Jeśli dziś zadbam o to, by budowało siebie – w przyszłości będzie silniejsze, bardziej świadome i gotowe. Nie z obowiązku, nie z poczucia winy ale z wolnej woli i możliwości by wspierać rodzeństwo OzN.
6. Zdjąć z Siebie poczucie winy
Bo z tym, co mamy, z tymi siłami, jakie posiadamy – robimy wszystko, co możemy.
Czasem to wystarczy. Czasem nie.
Ale zawsze jest to akt miłości.
By pomóc dziecku, musimy najpierw zadbać o siebie.
Tak, wiem – to zdanie było powtarzane milion razy.
Ale ono jest prawdziwe.
Dziecko nie robi tego, co mówimy.
Dziecko robi to, co widzi.
Jeśli widzi, że rodzic dba o swoje zasoby, w pełni akceptuje swoją rzeczywistość, podchodzi do siebie i świata z miłością i cierpliwością – ono uczy się dokładnie tego samego.
Miłość zaczyna się w nas.
Bo szklane rodzeństwo – w swojej cichej sile i niezauważanym często trudzie – zasługuje na to, by być naprawdę dostrzeżone.
Dlatego dziś wybieram miłość – świadomą, czułą i obecną.
Wybieram widzieć moje szklane dziecko nie tylko wtedy, gdy woła, ale przede wszystkim wtedy, gdy milczy.
Wybieram dawać mu nie perfekcję, ale autentyczność.
Nie bezbłędność, ale akceptuję.
Nie ideał, ale siebie – najlepszą, jaką potrafię być w danej chwili.
Bo każde dziecko zasługuje na to, by czuć się kochane, ważne i wystarczające.
Nie “przy okazji”, nie “w międzyczasie”, nie “kiedyś”, ale właśnie teraz.
Tu, gdzie jesteśmy.
Takimi, jakimi jesteśmy.
Dziś zatrzymuję świat tylko dla Ciebie.
Patrzę Ci w oczy i widzę Twoje serce – to ciche, odważne serce, które tak długo biło w cieniu.
Widzę Twoje zmęczenie. Widzę Twoją samotność. Widzę Twoją siłę.
I chcę Ci powiedzieć – nie musisz już być dzielny. Nie musisz ukrywać swoich łez. Jestem tu i teraz tylko dla Ciebie.
E-book “Dwoje w moim sercu. Gdy codzienność splata się z niepełnosprawnością”