Dziś, 12 lutego, przypada Dzień Opiekuna. To dzień, o którym rzadko się mówi, choć powinien rozbrzmiewać w sercach wszystkich tych, którzy codziennie mierzą się z rzeczywistością pełną wyzwań, zmęczenia, ale i miłości. To dzień nasz – opiekunów, rodziców dzieci i osób z niepełnosprawnością.
Piszę ten tekst z miejsca, które znam aż za dobrze. Z miejsca, gdzie miłość i troska są siłą napędową, ale gdzie nie brakuje bólu, frustracji i poczucia samotności. Bo bycie opiekunem to nie wybór, a powołanie, które przychodzi nagle i zmienia wszystko.
Droga, której się nie wybiera
Gdy wchodzi się na tę ścieżkę, świat zewnętrzny wydaje się toczyć swoim rytmem, podczas gdy nasza codzienność podporządkowana jest innym regułom. Regułom wizyt u lekarzy, rehabilitacji, nieprzespanych nocy, walki z systemem i nieustannej troski o przyszłość. To życie w gotowości 24/7, gdzie nasze potrzeby schodzą na dalszy plan, bo priorytetem jest zdrowie i bezpieczeństwo kogoś, kogo kochamy nad życie.
Pamiętam ten moment, gdy uświadomiłam sobie, że moja codzienność nigdy nie będzie taka, jaką sobie wyobrażałam. Że nie będzie beztroskich dni, w których mogę odetchnąć i nie martwić się o jutro. Że moje dziecko, moja bliska osoba, zawsze będzie mnie potrzebować bardziej, niż jakiekolwiek dziecko potrzebuje swojego rodzica. To świadomość, która przygniata, ale jednocześnie daje siłę.
Miłość silniejsza niż zmęczenie
Nie będę udawać, że zawsze jest łatwo. Są dni, kiedy płaczę w ukryciu, gdy ból, zmęczenie i poczucie niesprawiedliwości stają się zbyt ciężkie do uniesienia. Są noce, kiedy czuwam nad mim dzieckiem, modląc się o jego zdrowie i przyszłość. Są chwile, kiedy czuję, że nikt nie rozumie, jak bardzo samotna potrafi być ta droga.
Ale potem przychodzi uśmiech. Spojrzenie pełne miłości. Drobny gest, który przypomina, dlaczego walczę każdego dnia. Bo choć życie opiekuna jest pełne wyzwań, jest też pełne miłości, jakiej nie zna nikt inny. To miłość, która daje siłę, by podnosić się każdego dnia i iść dalej, nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe.
Dla Ciebie, który jesteś jak ja
Dziś, w Dzień Opiekuna, chcę powiedzieć Tobie – mamie, tacie, siostro, bracie, dziadku, babciu, przyjacielu – że widzę Cię. Wiem, jak bardzo się starasz. Wiem, jak wiele poświęcasz i jak często czujesz się niezauważony.
Chcę Ci powiedzieć, że masz prawo do zmęczenia. Masz prawo do gorszych dni. Masz prawo do tego, by czuć się zagubionym, sfrustrowanym, a nawet złamanym. Ale przede wszystkim masz prawo do wsparcia, do miłości i do tego, by nie być samemu.
Pamiętaj, że to, co robisz, ma znaczenie. Każda nieprzespana noc, każdy trud, każda łza – wszystko to jest dowodem na to, jak wielkie jest Twoje serce. Jesteś ważny. Jesteś potrzebny. Jesteś bohaterem codzienności, nawet jeśli nikt Ci tego nie mówi.
I choć często nikt nie pamięta o naszym dniu, ja pamiętam. Dla Ciebie, dla mnie, dla nas wszystkich.
Ale dzisiaj nie chcę mówić tylko o poświęceniu. Bo choć nasza rola wymaga zaangażowania, troski i siły, jest coś, o czym często zapominamy – o sobie.
Nie można dawać z pustego
Opieka nad osobą z niepełnosprawnością to coś więcej niż obowiązek – to miłość, walka i wytrwałość. Ale to też ogromne obciążenie. Znam to uczucie, kiedy ciało jest na skraju wyczerpania, a serce nie pozwala odpuścić. Kiedy chcesz dać z siebie wszystko, ale nagle zdajesz sobie sprawę, że nie masz już z czego dawać.
Prawda jest taka, że jeśli nie zadbasz o siebie, to nie będziesz w stanie zadbać o nikogo innego. Jeśli nie znajdziesz choć chwili na odpoczynek, regenerację, na coś, co przypomni Ci, kim jesteś poza rolą opiekuna – Twoje baterie się wyczerpią.
A przecież nie jesteś tylko opiekunem. Jesteś człowiekiem. Masz swoje marzenia, pragnienia, potrzeby. I masz prawo, a nawet obowiązek, by o nie zadbać.
Zaangażuj się na 1000%, ale pamiętaj o sobie
Nie chodzi o to, by kochać mniej. Nie chodzi o to, by być mniej oddanym. Chodzi o to, by mieć siłę na długą drogę. Bo to maraton, nie sprint.
Dlatego dziś, w Dzień Opiekuna, chcę przypomnieć Tobie i sobie:
• Masz prawo do odpoczynku. Nawet jeśli wydaje się, że wszystko się zawali, gdy odpuścisz na chwilę – nie zawali się. Jesteś niezastąpiony, ale nie jesteś niezniszczalny.
• Masz prawo do własnych emocji. Nie zawsze musisz być silny. Możesz czuć zmęczenie, frustrację, smutek. Możesz mówić o tym głośno.
• Masz prawo do chwili dla siebie. Kawa w ciszy, spacer, książka, rozmowa z kimś, kto Cię rozumie – to nie luksus, to konieczność.
• Masz prawo prosić o pomoc. Nie jesteś sam. I nie musisz wszystkiego robić sam.
Dziś świętujemy naszą wytrwałość, siłę – ale też nasze prawo do troski o siebie.
Dzisiaj niech to będzie nie tylko dzień wdzięczności za naszą pracę, ale i dzień refleksji nad tym, co możemy zrobić dla siebie.
Zaangażuj się na 1000%, ale pamiętaj, by ładować swoje baterie. Bo jeśli Ty upadniesz, kto podtrzyma tych, których kochasz?
Dziś świętujemy nas. Całych – nie tylko jako opiekunów, ale jako ludzi, którzy zasługują na miłość, troskę i odpoczynek.
Niech to będzie dzień, w którym przypomnimy sobie, że jesteśmy ważni.